niedziela, 30 października 2011

wybory i po

Gdy kilka lat temu PO promowało kampanię „zabierz babci dowód” to było jeszcze trochę sensowne, sam chciałem też zmienić kraj na lepsze, ale nieźle się przejechałem.

31 powodów dlaczego nie będę głosował na PO: ograniczanie demokracji, swobód gospodarczych, mowa nienawiści i nieradzenie sobie z kryzysem


Autorem artykułu jest Kamil Trzmiel




PO miało już dużo czasu, żeby pokazać czy jest liberalne. Okazało się, że pod nowoczesnym garniturem polityków tej partii niestety drzemią działania przeciwko demokracji. Oto lista 31 powodów dlaczego nie będę głosował na PO z powodu niepokojących zmian jakie zaszły w ostatnich laty w naszym kraju:

18 dowodów na to, że za rządów PO Polska jest mniej demokratyczna, zmniejszono prawa obywatelskie i zwiększono prawa urzędników


1. Pod ostatnim tekstem o tym dlaczego nie będę głosował na Komorowskiego ludzie gratulowali mi odwagi. To nie jest normalne państwo jeśli wyrażanie swojego zdania o polityce jest aktem odwagi a nie zwykłym obywatelskim postępowaniem.


2. Partia PO kilkakrotnie próbowała wprowadzić cenzurę internetu mimo debat i spotkań z celebrytami i dziwnymi nowymi organizacjami pozarządowymi (nie mylić z internautami czy blogerami). Na debatę o cenzurze internetu nie zaproszono osób, które miały w tej sprawie najwięcej do powiedzenia.


3. Sikorski z PO pozwał gazety za komentarze czytelników. W efekcie gazety musiały wyłączyć możliwość anonimowego pisania komentarzy. Mniej więcej w tym samym czasie serwis społecznościowy Wykop.pl ukrył domyślnie kategorię polityka i kasował wszystkie wykopy, które były polityczne ale nie zostały poprawnie przypisane do tej kategorii, ale nie ma informacji w skutek czego podjęto takie decyzje.


4. Minister sprawiedliwości który groził blogerce Katarynie


5. Próba wprowadzenia szybszych procesów o zniesławienie polityków.


6. Próba zakazania używania technologii ukrywającej w sieci tożsamość TOR


7. Brak sprzeciwu wobec angażowania w działanie państwa komunistycznego prezydenta Jaruzelskiego, który wprowadził stan wojenny i uczestniczył w krwawym tłumieniu protestów, w samej kopalni Wujek zginęło wtedy 9 górników z broni ZOMO.


8. Kampania przeciwko kibicom gdy ci zaczęli wieszać na stadionach transparenty antyrządowe (podobnie jak za PRL) i próby ograniczenia ich prawa do wyrażania na stadionach swoich poglądów oraz podjudzanie przeciwko kibicom społeczeństwa pokazując jako bandytów i kryminalistów


9. Ograniczenie prawa do promocji partii startujących w wyborach. PO, PJN i SLD wprowadziły zakaz płatnych spotów wyborczych w telewizji i radiu. Ten przepis ogranicza prawo partii do promocji a tym samym umacnia szanse PO do pozostania u władzy, a tym samym stanowi ograniczenie demokracji.


10. Zwiększanie uprawnień policji. Policja kupiła LRADy, urządzenia mogące służyć do rozpraszania tłumów przez bolesną wiązkę fal dźwiękowych, które mogą prowadzić do uszkodzeń słuchu (http://www.bibula.com/?p=40339) a sejm podpisał nowelizację ustawy pozwalającą na stosowanie środków powodujących dysfunkcję ciała np. ogłuszających (http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/533670,policja_bedzie_mogla_ogluszac.html).


11. Danie prawa urzędnikom do odbierania dziecka bez wyroku sądu


12. Niezarejestrowanie partii Nowej Prawicy mimo iż spełniła wymagania chociaż winny decyzji nie jest znany.


13. Wprowadzono możliwość zarządzenia stanu wojennego (i wyprowadzenia wojsk na ulice) jeśli Polskę zaatakują hakerzy. Po co wojska na hakerów? Stan wojenny w Polsce był używany głównie do dławienia opozycji. Prawo to można więc uznać za dobry pretekst aby w razie sytuacji powołując się na kolejne nieokreślone zagrożenie (jak wojska pod granicą) ograniczyć prawa obywatelskie.


14. W Polsce jest najwięcej podsłuchów w Europie.


15. Prace nad zwiększeniem możliwości podsłuchów telefonów i komputerów.


16. Tworzenie centralnego systemu informacji o uczniach, w którym będzie przechowywana informacja o leczeniu psychologicznym, dysfunkcjach, pomocy materialnej, przynależności do mniejszości.


17. Pozostawienie komunistycznego obowiązku meldunkowego


18. Nie wprowadzono jednomandatowych okręgów wyborczych, a zebrane podpisy obywateli zaginęły.



3 sposoby w jakie PO sprawiło, że w Polsce panuje nienawiść


1. W moim mieście na kamienicy w centrum miasta powieszony został ogromny transparent z cytatami niezrzeszonego prezydenta miasta, które pokazywały go jako przeciwnika miasta którym rządził. Po sprawdzeniu skąd są te cytaty okazało się, ze są zupełnie wyrwane z kontekstu. Przegrał w wyborach a wygrał kandydat PO.


2. Nawet po katastrofie wyśmiewano ją mówiąc o jakichś głupich bombach termobarycznych i mgłach. Co ciekawe nie mówili o nich autorzy teorii spiskowych, a właśnie zwolennicy PO aby wyśmiać każdego kto zastanawia się nad przyczynami katastrofy. Wyśmiewano też ofiary katastrofy. To było obrzydliwe, ludzie którzy nie mają szacunku do innych ludzi i do życia nie powinni mieć takiej władzy.


3. Gdy kilka lat temu PO promowało kampanię „zabierz babci dowód” to było jeszcze trochę sensowne, sam chciałem też zmienić kraj na lepsze, ale nieźle się przejechałem. Później Sikorski chciał już „dorżnąć watachy”. Teraz gdy kolejna grupa społeczna (kibice) staje się wrogiem nr. 1 systemu to nie jest już śmieszne, a odpychające.


Są ofiary tej kampanii nienawiści:


- Może gdyby nie ta nienawiść do PIS prezydent Lech Kaczyński i inni ludzie z samolotu by żyli.


- Może gdyby nie ta nienawiść żyłby poseł PIS zamordowany przez byłego członka PO podatnego na mowę nienawiści.


- Może gdyby nie ta nienawiść żyłby kibic z Zielonej Góry, Andrzej Lepper, jego asystent i inni ludzie, obojętnie jacy nie byli, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.



5 sposoby w jakie państwo za PO ograniczyło w Polsce swobodę gospodarczą


1. Próba zakazania e-papierosów


2. Zakazanie e-aptek


3. Wzmocnienie monopolu kasyn i zablokowanie lżejszego e-hazardu (afera hazardowa)


4. Próby wzmocnienia monopolu taksówkarzy


5. Brak likwidacji licencji ograniczających swobodę gospodarczą



5 sposobów w jaki PO nie radzi sobie z kryzysem


1. Dług państwowy powiększył się za PO o ok. 180 mld złotych


2. Kradzież pieniędzy z emerytur (OFE), aby łatać dziurę budżetową.


3. PO zagłosował za finansowaniem partii z budżetu państwa


4. Zwiększenie podatków


5. Brak realnych oszczędności



Za brak pomysłu na walkę z kryzysem można winić nieudolność rządu tak samo jak poprzednie które sobie z tym nie radziły. Jednak najbardziej niepokojące jest to, że PO robi wszystko nawet stosuje mowę nienawiści, aby utrzymać się przy władzy i zwiększa uprawnienia urzędników i zmniejsza prawa obywateli, aby przy władzy utrzymać się jak najdłużej. Dlatego nie będę głosował na PO. Może i są młodzi, wykształceni, inteligentni, skuteczni i dobrze ubrani. Jaruzelski w mundurze też dobrze wyglądał, ale to nie zmienia tego, ze był komunistą. PO może i jest skuteczne, ale nie poprę skutecznej likwidacji demokratycznego ustroju Polski. Dlatego nie będę głosował na tą partię w nadchodzących wyborach.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 9 stycznia 2011

Jarosław Kaczyński

W kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych niekorzystna tendencja jest możliwa do zatrzymania, co Kaczyński udowadniał w przeszłości. Jednakże kreacja pozytywnego wizerunku i nowe polityczne slogany mogą nie wystarczyć

Jarosław Kaczyński – na czołówkach gazet, za plecami Tuska


Autorem artykułu jest Distinct




Jeśli Jarosław Kaczyński marzy o powrocie do władzy, powinien dokonać merytorycznej zmiany oferty partii, stopniowej ewolucji w kierunku nowoczesnego ugrupowania konserwatywnego, które będzie prowadziło rzetelną krytykę rządu z pozycji prawicowych i opracuje wobec obecnej polityki gospodarczej wolnorynkową kontrpropozycję

Jarosława Kaczyńskiego nikomu w Polsce przedstawiać nie trzeba. Człowiek pełen paradoksów, od 12. roku życia zdecydowany na akces do polityki[1], istotna postać w najnowszej historii Polski. Uczeń marksistowskiego profesora Stanisława Ehrlicha, konsekwentnie głoszący antykomunistyczne poglądy[2]. Po kilkudziesięciu latach działalności publicznej, Jarosław Kaczyński ma za sobą wszystkie stadia politycznego awansu i upadku. Począwszy od drugorzędnej pozycji w „solidarnościowej” opozycji okresu PRL, poprzez aktywny udział w tworzeniu koalicji OKP-ZSL-SD i rządu Mazowieckiego, dalszy awans i „wojnę na górze” u boku Lecha Wałęsy, karkołomne próby powołania i utrzymania gabinetu Jana Olszewskiego, do zepchnięcia na margines polityczny w 1997 r., kiedy to, pomimo posiadania mandatu poselskiego, zostaje pozbawiony jakiegokolwiek wpływu na ówczesną rzeczywistość[3]. Na szczyty wspina się stopniowo jako prezes założonej na fali popularności brata – ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie Jerzego Buzka – partii Prawo i Sprawiedliwość, będącej przez kolejne 9 lat stałym, chwilami wręcz kluczowym składnikiem polskiego parlamentu.


Jeżeli przyjmiemy iż politykę Jarosław Kaczyński ma we krwi, to niewiele większym ryzykiem będzie obarczona teza, iż również polityka obecnie nie istnieje bez niego. Pomimo dotkliwych porażek i przeciwności losu, jakie napotkały go w ostatnich latach, liderując Prawu i Sprawiedliwości, utrzymuje drugie miejsce w sondażach. Skutecznie blokuje inne prawicowe partie, pozostając w oczach wielu wyborców jedyną alternatywą dla rządów Platformy Obywatelskiej[4]. Potwierdzenie tego sposobu postrzegania Kaczyńskiego, jak również jego pozycji w dyskursie publicznym, możemy znaleźć w analizie treści prasy, czasopism i serwisów internetowych ostatnich tygodni.


Początek października stoi pod znakiem kilku tematów, wśród których wymieniane jest nazwisko prezesa PiS. „Gazeta Wyborcza” z 6 października przytacza propozycje Kaczyńskiego, przedstawiane jako „Pakiet demokratyczny”[5], a dotyczące zmian w Regulaminie Sejmu: odblokowania przetrzymywanych u marszałka izby projektów, regularnych debat z udziałem premiera i z pytaniami od opozycji[6]. Jarosław Kaczyński zabiera również głos w kwestii prac rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej, krytykując antyklerykalne postulaty Janusza Palikota i oskarżając prezydenta Bronisława Komorowskiego o to, że jest „zdecydowanym wrogiem Kościoła”[7]. Medialne echa wywołują jego najnowsze postulaty w toczącej się od kilku tygodni debacie dotyczącej problemu „dopalaczy”. Kaczyński mówi m.in. o konieczności wprowadzenia kar za nielegalną sprzedaż specyfików w wymiarze od 3 do 15 lat więzienia, oceniając przy tym projekt ustawy autorstwa swojej partii jako... zbyt łagodny[8].


Śledząc publikacje z następnego tygodnia, trafiamy na pytania publicystów „Rzeczpospolitej”, „Wprost” i „Polityki” o przyszłość twórców tegorocznej kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, którzy mieli popaść w niełaskę prezesa[9]. W tym kontekście „Newsweek” zamieszcza wywiad z Joanną Kluzik-Rostkowską, podkreślającą trafność podejmowanych przez nią decyzji[10]. Po 10 października gazety opisują również udział Jarosława Kaczyńskiego w marszu upamiętniającym ofiary tragicznych wydarzeń w Smoleńsku[11]. Dodatkowy wątek w tej sprawie podnosi Jarosław Stróżyk, który pisze o konflikcie Prawa i Sprawiedliwości ze stacją TVN w związku z niewłaściwym cytowaniem słów prezesa partii wypowiedzianych podczas wspomnianego marszu[12].


Kolejną okazję do oceny bieżącej linii politycznej Jarosława Kaczyńskiego stwarza inauguracja kampanii PiS przed wyborami samorządowymi. O wizytach prezesa w Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim piszą największe polskie dzienniki[13] oraz internetowe portale[14]. Jolanta Kowalewska z „Gazety Wyborczej” zauważa przy tym, iż do debaty publicznej za sprawą Kaczyńskiego powraca znany z 2005 r. podział na dwie sprzeczne idee rozwoju: przypisywany Platformie model polaryzacyjno-dyfuzyjny oraz promowany przez PiS postulat zrównoważonego rozwoju[15].


W drugiej połowie miesiąca zainteresowanie mediów osobą prezesa Kaczyńskiego rośnie za sprawą zabójstwa działacza jego partii, jakie ma miejsce 19 października w łódzkiej siedzibie PiS[16]. Zatrzymany morderca tego samego dnia przyznaje, iż celem jego ataku miał być Jarosław Kaczyński[17]. W ciągi kolejnych kilku godzin dowiadujemy się o oskarżeniach prezesa PiS, który mówi o języku nienawiści używanym w stosunku do jego ugrupowania[18]. Jednocześnie zajmuje on sceptyczne stanowisko w stosunku do inicjatyw podejmowanych przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego, odrzuca apele o złagodzenie języka polityki, formułowane przez premiera Donalda Tuska, uznając je za pozorne gesty. W opinii Kaczyńskiego, „rząd próbuje rozwodnić to co miało miejsce w Łodzi”, twierdząc, iż równie dobrze mogła to być zbrodnia popełniona na każdym innym polskim polityku[19]. Jako kontrpropozycję wobec koncyliacyjnych gestów polityków PO, forsuje własną podstawę porozumienia – tzw. deklarację łódzką[20]. Prezes PiS, oprócz konsekwentnej krytyki Rady Ministrów i Prezydenta, próbuje w zaistniałej sytuacji powiększyć swoje wpływy na polu parlamentarnym, domagając się powołania komisji śledczej ws. powyższego zdarzenia, której przewodniczyć powinien poseł Prawa i Sprawiedliwości[21].


Trudno prognozować czy konfrontacyjna strategia Jarosława Kaczyńskiego przyniesie mu w dalszej perspektywie realne korzyści polityczne. Najnowsze sondaże mówią o utrzymywaniu się lub zwiększaniu dystansu pomiędzy dwoma przewodzącymi w badaniach ugrupowaniami[22]. Krótkoterminowo prezesowi PiS z pewnością nie pomogą konflikty, jakie wywiązały się w obliczu wyborów samorządowych wśród krakowskich działaczy partii[23] oraz przy rejestracji listy kandydatów do Rady Powiatu Tarnowskiego[24]. W kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych niekorzystna tendencja jest możliwa do zatrzymania, co Kaczyński udowadniał w przeszłości. Jednakże kreacja pozytywnego wizerunku i nowe polityczne slogany mogą nie wystarczyć, by przyciągnąć młody, wielkomiejski elektorat. Aby to osiągnąć, konieczna byłaby merytoryczna zmiana oferty partii, stopniowa ewolucja w kierunku nowoczesnego ugrupowania konserwatywnego, które będzie prowadziło rzetelną krytykę rządu z pozycji prawicowych i opracuje wobec obecnej polityki gospodarczej wolnorynkową kontrpropozycję.



[1] Alfabet braci Kaczyńskich. Rozmawiali Michał Karnowski, Piotr Zaremba, Kraków 2010, s. 47.


[2] P. Zaremba, O jednym takim... Biografia Jarosława Kaczyńskiego, Warszawa 2010, s. 30-32.


[3] R. A. Ziemkiewicz, Czas wrzeszczących staruszków, Lublin 2008, s. 249.


[4] por. K. M. Mazur, Procent prawicy w prawicy, „Najwyższy Czas” 2010, nr 42, s. 15-18.


[5] PiS żąda praw dla opozycji, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 234, s. 6.


[6] Jarosław Kaczyński: Tusk powinien odejść i zająć się spokojnym życiem, Newsweek.pl , dostęp: 27 października 2010 r.


[7] „Dlaczego Komorowski nie mówił, że jest zdecydowanym wrogiem Kościoła”, „Polska The Times. Gazeta Krakowska” 2010, nr 234, s. 4; Kaczyński: Komorowski to wróg Kościoła, „Rzeczpospolita”, 2010 nr 234, s. 3.


[8] PiS ma pomysł na dopalacze. Lepszy od rządowego, Wiadomosci.dziennik.pl , dostęp: 27 października 2010 r.; Za dopalacze nawet 15 lat. Kaczyński licytuje, Newsweek.pl , dostęp: 27 października 2010 r.


[9] P. Gursztyn, Te same szyldy partii, inne twarze, „Rzeczpospolita” 2010, nr 238 (8749); S. Mizerski, Polityka silnych środków, „Polityka” 2010, nr 41, s. 4; M. Krzymowski, Gotowi na wszystko, „Wprost” 2010, nr 41, s. 24-27.


[10] „Paprotka” kontratakuje. Rozmawia Zofia Wojtkowska, „Newsweek” 2010, nr 41, s. 29-32.


[11] W. Wybranowski, PiS: chodzi o prawo do prawdy, „Rzeczpospolita” 2010, nr 238; G. Lisicki, T. Urzykowski, PiS na półrocznicę katastrofy smoleńskiej, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 238, s. 6.


[12] J. Stróżyk, Kaczyński skrytykowany za słowa, które nie padły, „Rzeczpospolita” 2010, nr 240.


[13] W. Wybranowski, Polityczny weekend dwóch głównych rywali, „Rzeczpospolita” 2010, nr 242, s. 4; tenże, PiS; solidarność tak, neoliberalizm nie, „Rzeczpospolita” 2010, nr 244, s. 3; W. Szacki, Znów dwie Polski PiS, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 244, s. 4.


[14] Szef PiS: gdybyśmy wygrali w 2007 roku, to tej rury by nie było, Wp.pl, dostęp: 27 października 2010 r.; Kaczyński: jestem przekonany, że dojdziemy do władzy, tamże, dostęp: 27 października 2010 r.


[15] J. Kowalewska, Kaczyński i system polaryzacyjno-dyfuzyjny, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 250, s. 4.


[16] M. Stańczyk, W. Szacki, P. Wesołowski, J. Wojtczak, Mord w biurze PiS, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 246, s. 1; A. Kowalski, Z nożem na Kaczyńskiego, „Nasz Dziennik” 2010, nr 246, s. 1.


[17] I. Kacprzak, M. Goss, W. Wybranowski, P. Kowalczyk, Morderstwo polityczne, „Rzeczpospolita” 2010, nr 247, s. 1 i 3.


[18] W. Wybranowski, Premierowi przykro, Kaczyński oskarża, tamże, s. 4; W. Czuchnowski, PiS o nienawiści tylko do PiS, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 249, s. 6.


[19] P. Wroński, Kaczyński do prezydenta nie idzie, Komorowski przeprasza, ”Gazeta Wyborcza” 2010, nr 248, s. 4; A. Kowalski, Rząd widzi przypadek „jakiegokolwiek polityka”, „Nasz Dziennik” 2010, nr 248, s. 3.


[20] Deklaracja łódzka, dostęp: 27 października 2010 r.


[21] Kaczyński żąda powołania komisji śledczej, Newsweek.pl , dostęp: 27 października 2010 r.


[22] Centrum Badania Opinii Społecznej, Preferencje partyjne we wrześniu. Komunikat z badań, Warszawa 2010; Ostatnie dni bez konsekwencji dla Platformy i PiS, TVN24.pl , dostęp: 27 października 2010 r.


[23] B. Kuraś, W. Szacki, PiS w kłopotach, „Gazeta Wyborcza” 2010, nr 242, s. 4.


[24] Awantura o listę PiS w Tarnowie. Sprawą zajmie się prokuratura?, Wprost.pl, dostęp: 28 października 2010 r.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl